18.07.2014

wyzwanie... finiszowanie

...mój typowy dzień




... ostatnio trudno u mnie o typowy dzień...zwłaszcza przy remoncie...ale na ogół dzień podporządkowany jest naszemu jedenasto miesięcznemu maluszkowi...więc poza remontem wygląda to mniej więcej tak:

...wstaję rano budzona niezawodnym budzikiem, którym jest kochane maleństwo i w zależności od dnia jest to 6:00-8:00 rano, następuje radosne przywitanie maluszka i zaraz potem oporządzanie i śniadanie, po tym jak dzidzia zje, mama może zająć się swoim śniadaniem i doprowadzeniem się do ładu i składu, po tym do kolejnego posiłku maleństwa, który wypada na ok godz. 11:00 mamy czas na harce albo w domu, albo na dworze...po posiłku maluch zasypia, a ja mam czas na ogarnięcie domu i obiadu, albo na inne ważne sprawy:) po obiadku naszym i maluszka (14:00-15:00), mamy czas na kolejne zabawy, spacer itp. Następnie przychodzi pora na deserek (ok.17:00), bywa że wypada poza domem, gdy odwiedzamy rodzinkę lub sklepy w celu zakupowym:)albo park lub działkę w celu relaksacyjnym...Po powrocie do domu, nadchodzi czas na kąpiel i kolację (19:30-20:30)po czym maluch najczęściej zasypia, choć nie zawsze i wtedy mama i tata mają czas dla siebie razem lub siebie samych...i wtedy oprócz wieczornego ogarnięcia dziennego bałaganu mam czas na przyjemności, czyli tworzenie, blogowanie, oglądanie filmu itd. itp. do ok godziny 23:00, czyli czasu ostatniego karmienia maleństwa i pójścia spać:)


...to tak w wielkim skrócie, warto dodać, że mimo, iż dzień ma stały harmonogram wytyczony przez tryb życia maluszka to każdy jest inny, wszystko się zmienia jak w kalejdoskopie, a my rodzice jesteśmy nadzwyczaj elastyczni,  w przeciwieństwie do tego co miało miejsce przed pojawieniem się na świecie Bąbelka:)

2 komentarze:

  1. Tak, dzieci wszystko zmieniają :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Maluch dyktuje warunki, ale ja uwielbiam tą niemowlęcą nie-rutynę:)

    OdpowiedzUsuń